Na co zwrócić warto uwagę analizując oferty ubezpieczeniowe

 

Kontakt z oferującym służyć powinien także wyjaśnieniu nam wszelkich kwestii dla nas nie do końca zrozumiałych. Nie krępujmy się zadawać pytania. Ponieważ nie my – potencjalni klienci, spełniamy tu rolę profesjonalisty w zakresie ubezpieczeń, więc mamy prawo oczekiwać na każde nasze pytanie profesjonalnych odpowiedzi, sformułowanych jasno i zrozumiale. Musicie Państwo mieć pewność że obie strony mówią tym samym językiem.

- pojęcia występujące w umowach ubezpieczenia;

Szczególnie warto zwrócić uwagę i dopytywać o takie pojęcia jak: suma ubezpieczenia, suma gwarancyjna, udział własny w szkodzie, minimalna wartość odszkodowania, franszyzy – integralna i redukcyjna, karencje, amortyzacja, wartości mienia - rzeczywista, księgowa brutto, rynkowa, odtworzeniowa, nowa, zawał serca, poważne zachorowania, choroba śmiertelna, inwestowanie części składki w fundusze, itd.

Termin dewastacja i wandalizm w powszechnym rozumieniu oznacza w zasadzie to samo, niekiedy co najwyżej uznajemy szersze znaczenie tego pierwszego, a drugi odnosimy głównie do zniszczeń dokonanych przez chuliganów. Niestety to powszechne rozumienie tych określeń niewiele ma wspólnego z ich definicjami w języku ubezpieczeniowym. Inny aspekt Jeśli pytamy o to, w jaki sposób ZU będzie się z nami rozliczał w zakresie wypłaty odszkodowania, to czy definicja „koszty naprawy, bądź odtworzenia” utraconego/uszkodzonego mienia oznacza; obie strony przyjmują, że odszkodowanie ma starczyć na całkowite pokrycie kosztów remontu/odtworzenia ale wg. kosztorysu Ubezpieczyciela, opartego na przyjętych przez niego tabelach, normach zużycia, etc., czy także dopuszczalny jest rachunek kosztów naprawy przedstawiony przez poszkodowanego (kosztorys i faktura)? Jeśli tak, to na jakich warunkach? Czy Ubezpieczyciel zastrzega, że musimy realnie określić sumy ubezpieczenia naszego mienia, czy możemy kierować się głównie wielkością maksymalnych strat?

Definicje pełnią ważną rolę dookreślając zakres ochrony (od czego?) oraz co, kiedy i gdzie będzie chronione. Istotne jest to, do jakich kategorii mienia zalicza Ubezpieczyciel np. kuchnię gazową w zabudowie, a do jakich wolno stojącą, telewizor, laptop, etc., a także np. czy jakiś obiekt na naszej działce to „mała architektura”, budowla, czy coś innego, co w sumie wyklucza/ogranicza możliwość ubezpieczenia „tego coś”. Zwracam Państwu uwagę także na używane w ogólnych warunkach ubezpieczenia, a także w Waszym opisywaniu potrzeb ubezpieczeniowych, określenie; „i / lub”. Wbrew pozorom ma to niekiedy kluczowe znaczenie.

- katalog wszelkiego rodzaju ograniczeń i wyłączeń w ochronie ubezpieczeniowej

fakultatywnych lub obligatoryjnych, szczegółowych dot. konkretnych kategorii ubezpieczeniowych i ogólnych, dotyczących całej umowy ubezpieczeniowej.

- dodatkowe warunki przyjęcia określonej kategorii mienia do ochrony,

nie tylko związane z jego zabezpieczeniami ale także np. z miejscem jego usytuowania, konstrukcją, sposobem użytkowania, itd. Co się stanie jeśli zaakceptowane przez Ubezpieczyciela zestawy zabezpieczeń naszego mienia, w chwili zdarzenia ubezpieczeniowego okażą się niesprawne? Jak Ubezpieczyciel traktuje choroby przewlekłe, czasową niezdolność do pracy, etc.?

- konstrukcja oferty, jej formuła, systemy ubezpieczeniowe,

Oferty są sformułowane w różny sposób, więc także z tego powodu bardzo trudno je porównywać. Polisa może zawierać jakiś zakres ochrony ale też ten zakres może występować niekoniecznie jako monolit lecz w postaci tzw. wariantu podstawowego i rozszerzeń, czasem w kilku opcjach do wyboru. Mogą one być dookreślone, niezależnie od katalogu ograniczeń i wyłączeń, także dodatkowymi klauzulami rozszerzającymi lub zawężającymi zakres ochrony lub wprowadzającymi inne odstępstwa. Pewne elementy zakresu ochrony ubezpieczeniowej (np. stłuczenie przedmiotów szklanych, dewastacja, powódź, etc.) mogą mieścić się tylko w tzw. wariancie szerszym tego samego ryzyka, być dodatkową opcją, oddzielnie płatną, często z oddzielnym podlimitem sumy ubezpieczenia lub oddzielną, dodatkową sumą ubezpieczenia, co również nie jest bez znaczenia.

Dość popularną formą oferty ubezpieczeniowej, tym samym polisy jest tzw. pakiet. W jednej umowie mamy jakby kilka ubezpieczeń; np. mienia od ognia i innych zdarzeń losowych, mienia od ryzyk związanych z kradzieżą z włamaniem, OC, cargo, etc., albo np. w przypadku ubezpieczeń komunikacyjnych; OC ppm, autocasco, NNW, assistance, ubezpieczenie opon, ochrona prawna i inne. Określone ryzyka można wykupić albo w tym samym czasie, tj. wraz z umową główną, albo niektóre z nich także w trakcie trwania umowy. Część z tych ryzyk można zakupić tylko pod warunkiem wykupienia określonych innych ryzyk, a wszystko to ma pewien wpływ także na ceny.

Formuła.

Istotne jest by wiedzieć czy mienie ubezpieczamy w formule „all risks”, czy tzw. „ryzyk nazwanych”, czyli jeśli ubezpieczamy mienie w ryzyku, np. „od ognia i innych zdarzeń losowych” (jakich?), to oznacza że polisa nas chroni tylko i wyłącznie od zdarzeń zdefiniowanych w tym określeniu. Formuła „all risks” oznacza ochronę „od wszystkiego, co nie zostało w warunkach ubezpieczenia wyłączone i/lub ograniczone”. To jednak nie wszystko, bo w praktyce ta formuła przywdziewa różne oblicza. Przykładowo część ryzyk lub rodzajów mienia (np. kradzież z włamaniem, zewnętrzne elementy domu, ogrodowa altana, itp.) może być wyłączona z tej formuły.

Klienci często pytają jaka formuła umowy ubezpieczenia jest lepsza; „all risks”, czy „ryzyka nazwane”? Otóż sądzę że nie ma na tak postawione pytanie dobrej odpowiedzi. Tak szeroki zakres ochrony jaki występuje w umowach „all risks” implikuje dodatkowe niedopowiedzenia i nieporozumienia, których z kolei nie implikują tradycyjne polisy wg. „ryzyk nazwanych”, a to z prostego powodu; bo tam są tylko te ryzyka, które są jednoznacznie zdefiniowane, pozostałe są wyłączone. Wydawać by się mogło, że im szerszy zakres ochrony, tym lepiej, bezpieczniej dla klienta. Musimy jednak pamiętać, że polisy wg. formuły „all risks” są z oczywistych powodów droższe.

Nie wszystko jesteśmy w stanie przewidzieć ale z drugiej strony polisa ubezpieczeniowa nie musi być i nie jest panaceum na wszystko. Pamiętajmy że w obu formułach umów ubezpieczenia obowiązuje podobny katalog wyłączeń i ograniczeń, również podobne definicje, etc. oraz, jak to wspomniałem wcześniej, duża rozpiętość w zakresie budowy takiej oferty między poszczególnymi Ubezpieczycielami. W ofertach „ all risks” jest szansa na to, że ubezpieczenie pokryje straty z tytułu zajścia zdarzeń rzadkich, nietypowych (np.: zniszczenie poszycia dachowego przez kuny- nie zawsze, przegryzienie kabli przez gryzonie, rzadkie lub nienormatywne zjawiska przyrodnicze), nie ujętych w standardowym zakresie zdarzeń losowych. Jest jeszcze jeden element utrudniający sformułowanie jednoznacznej odpowiedzi na wyżej postawione pytanie. W przypadku polis „allriskowych” mogą „się zmieścić” nie tylko zdarzenia wykluczone z ochrony w polisach standardowych ale umowy te bywają o wiele elastyczniejsze jeśli chodzi o dobór mienia do ubezpieczenia, zezwalają na ubezpieczenie elementów mienia, których nie sposób ubezpieczyć „klasycznie”, a definicje zdarzeń ubezpieczeniowych mają bardziej funkcję ilustracyjną niż dookreślającą zakres ochrony. Zazwyczaj mają też bardzo rozbudowany assistance i wyższe standardy w innych, dodatkowych ryzykach.

Systemy ubezpieczeniowe.

„System sum stałych”, „na pierwsze ryzko” i inne. Najprościej i najkrócej: W naszym, tj. Klientów interesie jest wiedzieć jak określać sumy ubezpieczenia dla poszczególnych grup mienia. Innymi słowy; czy a/ kierować się wielkością przypuszczalnych strat, abstrahując od realnej wartości ubezpieczanego mienia, czy b/dopilnować aby w polisie pojawiły się sumy ubezpieczenia nie odbiegające zbytnio od jego realnej wartości (rynkowej, księgowej brutto, netto, nowej, etc.). W pierwszym systemie musimy przyjąć tą druga zasadę, czyli „b”, bowiem jeśli dojdzie do szkody, to ubezpieczyciel umniejszy nam wartość wypłaconego odszkodowania, z tytułu tzw. „niedoubezpieczenia”, czyli zastosuje tzw. zasadę proporcji. W drugim systemie takiego ryzyka pomniejszenia wypłaty odszkodowania nie ma. O szczegółach dowiecie się Państwo od oferującego ubezpieczenie. Tu dodam tylko, że może się zdarzyć, że w niektórych umowach zastosowanie mogą mieć oba systemy.

- prawa i obowiązki Ubezpieczonego/Ubezpieczającego i Ubezpieczyciela.

Warto uświadomić sobie rolę w jakiej występujemy w umowie ubezpieczeniowej; ubezpieczający, ubezpieczony/współubezpieczony, użytkownik, czy ubezpieczający na rzecz osoby trzeciej, etc. To ważne nie tylko w kontekście wypłaty odszkodowania, świadczenia, to także różne prawa i obowiązki wynikające z umowy ubezpieczeniowej i z mocy prawa. Szczegóły znajdziecie Państwo w ogólnych warunkach ubezpieczenia.

- ogólne warunki ubezpieczenia a inne przepisy prawne.

Warto w przypadku wątpliwości szukać potwierdzenia i wyjaśnienia spornych, bądź nie do końca jasnych kwestii u oferującego.. W treści ogólnych warunków ubezpieczenia (owu) znajdziemy zapis, że wszelkie kwestie nieuregulowane rozstrzygają ustawy lub inne przepisy … i tu wymienia się ich nazwy albo wprost Ubezpieczyciel powołuje się na konkretny zapis jakiejś ustawy, np. KC, ustawa o ubezpieczeniach obowiązkowych, kodeks ruchu drogowego, prawo budowlane. Warto dopytać lub sprawdzić, o co w tym wszystkim chodzi, a już na pewno należy pamiętać o takim zapisie, gdy uznamy że musimy składać reklamację na działania Ubezpieczyciela. Po stronie klienta leży ciężar wykazania, że Ubezpieczyciel nie ma racji lub popełnił błąd i wtedy podstawa prawna będzie jak najbardziej pomocna.